Ciasteczka

wtorek, 14 października 2014

Moje szczęście


Roztargniony, chwilami zalany zwątpieniami…
Szukając go tam gdzieś między wierszami.
Widząc je w uśmiechu dziecka i jesiennych liściach.
W deszczu, w Słońcu, w winogron kiściach.

Tylko w szczerych  rzeczach i czynach.
Wabi i nęci w swe sieci powoli, i cieszy.
Zielonym światłem jest dla pieszych.
Kryje się w człowieku dobrej woli.
Smucić się długo nie pozwoli.

W orzechowych włosach i bladych licach.
W skórze aksamitnej i poszerzonych źrenicach.
W blasku Gwiazdy Zarannej i w objęciu Chrystusa.
W muzycznych pląsach harmonijkowego bluesa.

Tam je znajduję.



Kazimierz Kaczorowski
14.10.14 (edytowano).


wtorek, 7 października 2014

Tańczymy.

Przepraszam drogich czytelników za brak publikacji w ostatnim czasie. Natłok wydarzeń, zmian i problemów oraz brak weny sprawił, że na mym kawałku internetowej podłogi zabrakło nowych przedmiotów. 
Mam nadzieję, że to się zmieni wraz z nadchodzącą porą jesienną. 
Już dziś mam do przedstawienia coś co wyszło z mej głowy dzisiejszego poranka. 


Tańcząc na wietrze 
Trzymamy się kurczowo
Uplecionej mgły
Na przędnej nici 

Dotykamy spojrzeniami
Zerkamy po sobie z nieśmiałością
Tulimy w sobie uczuć garstkę
Pączkując ku wydaniu słodkich owoców

Ty nie puszczaj mnie.
Tak, Ja nie puszczę Ciebie.

7.10.2014
K. Kaczorowski

piątek, 12 września 2014

Istnienie

I nastała cisza
Czy możesz ją usłyszeć?
Bo czym jest ona jeśli nie brakiem Słowa.

I nastała ciemność...
Czy możesz ją ujrzeć?
Jeśli tak, to jak wygląda w całej okazałości?

I nastało życie...
Czy na pewno żyjesz?
Przekonaj się już dziś wędrując myślami ku końcowi...

I nastała śmierć...
Kim byłeś? Cóż osiągnąłeś?
Czy na pewno żyłeś?

12.09.14
K.Kaczorowski

piątek, 29 sierpnia 2014

Wdzięczność za dobrodziejstwa

Niewielu zachowuje wdzięczność po otrzymaniu dobrodziejstwa. Większość dopóty pamięta o darach, dopóki z nich korzysta.
Seneka

środa, 27 sierpnia 2014

Rozerwany

Nie mam ochoty na jedzenie
Choć organizm mówi inaczej
Wewnątrz czuję zmartwienie
Choć już za tym nie płaczę

Nie mam ochoty na słodycze
Choć rozweselają tak skutecznie
Wewnątrz wciąż głośno krzyczę
Choć już czuje się bezpiecznie

Mam ochotę na chwile bezczynności
Choć spraw tak wiele mam na głowie
Nie myśleć o pracy, nauce, miłości
Choć wiem co na to wszystko sumienie powie

wtorek, 19 sierpnia 2014

Niech płonie

Dziś spalam przy Tobie to, co miało być Ci dane.
I płonie stos liter tworzących zapomniane słowa.
Nic nie znaczące już ciągi znaków płomieniami oblekane
Unoszące się ku niebu czarne kawałki
uczuć,
przeżyć,
żali,
przemyśleń,
wyrzutów,
pytań
i
wyrzeczeń.
Nie potrzeba Ci czytać już tych bzdur...
Bo bez tego już płoniesz ze wstydu.

środa, 13 sierpnia 2014

Matka słowa otuchy szepcze do ucha
Przyjaciel słowo klucz do spokoju ducha
Łzy otarte z policzka nadal słone
Choć słodyczą serce wypełnione

K.K.

sobota, 19 lipca 2014

Woodstock- miejsce gdzie jeddziesz tylko raz...

"To jest to co podoba mi się w Tym festiwalu. Otwartość, pomoc, przyjaźń. Byłem w zeszłym roku pierwszy raz. Jedyne czego żałuję to tego, że nie wybrałem się tam już 2 lata temu lub prędzej. Człowiek zaślepiony informacjami ludzi z zewnątrz, którzy nigdy nie doświadczyli tego miejsca i ludzi, bez dozy odkrywcy w sobie jest skazany na nieświadomość."
K.Kaczorowski


                    Tym oto cytatem rozpoczynam, krótki (to się okaże) wpis na temat ujęty w tytule. Tekst zawarty w niniejszym wpisie to subiektywne odczucie autora. Wszelkie informacje zawarte w tym wpisie są informacjami zaczerpniętymi z źródeł i doświadczenia własnego. 

Długo zbierałem się by napisać ten post. Prawie cały rok czekania. Było warto. Teraz zostało tylko 11 dni.

Dlaczego Woodstock?
      Mógł bym zapytać w drugą stronę. Dlaczego nie ? Jestem człowiekiem który kocha poznawać prawdę. Pierwszy raz o samym festiwalu usłyszałem będąc jeszcze w wylęgarni zła nadal nazywanej gimnazjum. Otóż pamiętam jak moja ulubiona nauczycielka od geografii (serdecznie z tego miejsca Panią Elwirę pozdrawiam) wspominała o tym, że jej córka wybrała się na ten festiwal. Jej opinia o nim nie była opinią, która zachęciła do pobytu w tym miejscu. Lata lecą doświadczamy nowych wrażeń no i grupa moich znajomych wybiera się na festiwal. Po ich powrocie słucham ich opinii i jestem pod wrażeniem i to bardzo pozytywnym. Jadą na następny rok. I następny... Więc pełen motywacji stwierdziłem, że pojadę również by zobaczyć jak tam jest. No i niestety w 2012 roku nie pojechałem na festiwal z przyczyn osobistych (za co do dziś pluje sobie w twarz). Co nie zmienia faktu, że rok później będąc na 2 roku studiów biorąc urlop w pracy postanawiam wybrać się ze znajomymi z Koszalina do miejsca, które odmieni moje życie...
Odpowiedź na pytanie dlaczego Woodstock? 
- Ciekawość. Chęć poznania faktów, nie opinii.Doświadczenie czegoś nowego. 
informacja rozbraja woodstockowiczów
Kilka innych powodów dlaczego:
1. Miejsce i atrakcje
Miejsce jest magiczne. Kostrzyn nad Odrą dookoła pełno zieleni, lasy, niedaleko rzeka. Nie mam zamiaru rozpisywać się na temat historii Przystanku Woodstock i miejsc, w którym się odbywał. Samo miejsce jest w dobrej lokalizacji bo nie zbyt blisko samego miasta by nie przeszkadzać mieszkańcom ale nie za daleko na wyprawę pieszą do miasta po bułki i coś do picia (podczas festiwalu w mieście jest ogłoszona prohibicja na alkohole wysoko procentowe).
Przystanek Woodstock to nie tylko muzyka. To również Akademia Sztuk Pięknych. Zakupy zakupy jeszcze raz zakupy ;)
Mapa Google


2.Ludzie i atmosfera.
Przyjaźni, mili, sympatyczni pełni pozytywnej energii. Tak bym mógł określić ludzi, których tam spotkałem. Ludzie są otwarci nie tylko na swoich znajomych ale także na obcych. Poza tym można tam spotkać również obcokrajowców przeważnie z Niemiec choć spotkałem ludzi z Turcji i Szwecji. Polacy i Niemcy trzymają się tam ramię w ramię. Tolerancja jest tam priorytetem. Różnorodność kulturowa jest widoczna. Często można usłyszeć krzyki "Jebać punków...Brudasy..." co śmieszniejsze krzyczą to sami punkowie i jakoś nie traktują tego jako obrażanie tylko jako formę żartów. Jeśli miał bym opisać ludzi i ich zachowanie zajęło by mi to co najmniej stronę A4 dlatego powstrzymam się. Lecz słowo agresja to słowo wykreślone ze słownika Woodstockowiczów ( zjawiska przemocy są sporadyczne). Całą swoją energię można wyładowywać  bawiąc się w pogo zamiast na kimś w sposób niehumanitarny. Ludzie na "Woodzie" często gęsto przebierają się za znane postacie kreatywnie spędzając czas przed samym Przystankiem. Pozytywna energia i pełnia miłości w ludziach przejawia się choćby w znanym już "Free hugs". 
   Pokojowy i medyczny patrol dba o bezpieczeństwo uczestników. Interwencje medyczne w 2013 roku były sporadyczne. Mógł bym powiedzieć, że ludzie tam stwarzają wrażenie rodziny. Rodzą się tu nowe znajomości , przyjaźnie, a czasami i miłości. 
Dziewczyny z Pokojowego Patrolu służą pomocą nawet jeśli chodzi o zdjęcie.



Różnorodność ;)

Różne pomysły chodzą mi po głowie.


Integracja Polaków z Turkami 

3.Muzyka i koncerty
 W zeszłym roku świetnie bawiłem się na koncercie Kabanosa razem z Szymonem Piotrem. Odkryłem kilka nowych zespołów w sumie nie wiele było koncertów, na których byłem gdyż nie zawsze byłem w stanie ruszyć tyłek (2 dni byłem chory i brałem antybiotyki, no dobrze dobrze drugiego dnia przestałem brać ;).  Pierwszy koncert i pierwsze pogo, na którym byłem: The Bill na scenie w Pokojowej Wiosce Krishny.
koncert Kabanosa było epicko



Muzyka jest zróżnicowana :
  • rock,
  • alternatywny rock,
  • indie rock, 
  • punk rock, 
  • reggae, 
  • folk,
  • heavy metal, 
  • elektronika,
  • blues, 
  • blues rock
Koncerty są prowadzone na 3 różnych scenach. Duża, mała i folkowa.


Podręczny niezbędnik Woodstockowicza czyli co zabrać:
  1. Namiot
  2. Śpiwór (może być chłodno nocą)
  3. Koszulki i bieliznę na zmianę, bluzę, dobre buty
  4. latarka może być przydatna
  5. metalowy kubek (nie pytajcie po co po prostu warto wziąć)
  6. pasta do zębów i szczoteczka
  7. widelec łyżeczka nożyk (najlepiej w zestawie)
  8. Nie zabierajcie szklanych butelek!
Czy jadę w tym roku? 
Oczywiście...
Dlaczego?
Bo warto.

Wyjaśniając Tytuł. 
 "Przystanek Woodstock to miejsce gdzie jedziesz tylko raz, później tam po prostu wracasz." 
Jeśli nie byłeś nie opowiadaj opinii innych z przeświadczeniem, że jest tam tak czy owak. Przekonaj się. Następnie wyraź opinię. 
Nie chcesz nie jedź, lecz nie opowiadaj bzdur. 

Post ubogi w zdjęcia gdyż są one mojego autorstwa.
Kazimierz Kaczorowski

poniedziałek, 14 lipca 2014

Bez opamiętania

Odchodzimy i wracamy od tych chwil
Nie pamiętając własnych imion.
Uważając klęski za zwycięstwa
Popadamy w niedosyt i zakłamanie.

Jak latawiec czekamy na mocniejszy powiew,
Na chwilę zapomnienia, by pękła ta nić.
By wznieść się wysoko i daleko
bez opamiętania,
bez potrzebnej kontroli
By upaść w końcu w korony drzew.
I czekamy na wybawienie z tej samej dłoni,
z której tak pragnęliśmy się wyślizgnąć.


13.07.2014
Kazimierz Kaczorowski

czwartek, 10 lipca 2014

Kilka pytań z głebi...

Dlaczego tak często odpuszczamy kiedy juz mamy coś w garści? 
Co tak na prawdę motywuje nas do działania?
Jak długo będziemy się borykać z problemami, które tworzymy sobie sami tylko by zapomnieć o tych których się boimy?
 Czego tak na prawdę się boimy?
Dlaczego wystawiamy się na pośmiewisko, kiedy tak na prawdę chcemy być kimś poważanym i docenianym?
Ile warte są łzy osoby, która jest dla nas całym życiem? Co jeśli my jesteśmy powodem ich powolnego spływania po policzku...
Czy błędy tak na prawdę nas czegoś uczą? 
Czy porażki są powodem do dumy? 
Ile jest warta godzina spędzona nad użalaniem się nad własną głupotą? 
Czy nieświadomość jest usprawiedliwieniem ?
Dlaczego mówimy czasami coś co tak na prawdę nie jest zgodne z naszą naturą?
Czy zwierzęce instynkty są nam zbyt bliskie?
Dlaczego nawet kiedy okazujemy dobre serce nadal jesteśmy w rozsypce? 
Czy to lenistwo zabija nasze pasje czy bojaźń o końcowy wynik? Czy boimy się że po prostu to spartolimy?
Dlaczego zostajemy doceniani za coś co robimy dopiero po śmieci? 
Dlaczego prześladują nas pewne symbole i liczby?
Dlaczego jesteśmy tak pamiętliwi jeśli chodzi o te przykre rzeczy ?

Ktoś odważy sie na dumanie ? Może odpowiedź? 

poniedziałek, 7 lipca 2014

Rozkoszując się czerwonym naparem...



Rozkoszując się czerwonym naparem postanowiłem napisać coś sensowniejszego. Niestety smak tytoniu nie polepsza smaku czerwonej herbaty zwanej Pu-erh, a nieświadomość? ... Doszukując się prawdy dowiedziałem się, że to co piję w tym momencie to nawet nie jest herbata i nie piję Pu-erh tylko Rooibos... Cóż to jest? O tym napiszę trochę niżej.
Siorbię od niedawna yerba mate (ostrokrzew paragwajski), a moja przygoda z herbatami i innymi naparami sięga już dekady. Jako młodzian bardzo zasmakowałem w herbatach smakowych z dodatkami gdyż miałem dość już zwykłej czarnej herbaty i wstrętnych fusów, do których podejście zmienia się z wiekiem i świadomością magii suszu.

Pierwsze herbaty zakupywałem z wielką ochotą w niepolskich sieciach dyskontowych typu Biedronka. Tu zakupiłem pierwszy raz zieloną herbatę z nutka cytryny jak i moją ulubioną czarną z dodatkiem bergamotki tzw Earl Grey.Jakież szaleństwo w moim podniebieniu wywołuje ta herbata.

Wracając do wspomnianej na samym początku Rooibos. Jest to czerwonokrzew pochodzący z czarnego kontynentu. Czerwonokrzew osiąga wysokość do 2 metrów, a jego liście są podobne do naszych zacnych igieł sosny (z których też można przyrządzać napary). Trzeba nadmienić że czerwonokrzew nie jest związany z rodziną herbat. Dzieli je nawet cały kontynent.

Nie będę rozpisywać się na temat tego jak działa i jakie składniki ma w sobie dany napar. Jeśli ktoś jest zainteresowany to odsyłam do lektury np tu: naturaherbaty lub polecam serdecznie kanał na YT Czajnikowy.pl.

Dziś natomiast chciał bym wrócić do yerby, z którą pierwszy raz spotkałem się rok temu.

Nie będę opisywać przygód związanych z tym naparem. Chciał bym się podzielić tylko z jednym bardzo dla mnie miłym doświadczeniem. Otóż picie Yerby minimalizuje lub zwalcza do zera kaca (możliwe że tak działa tylko na moją osobę, nie słyszałem o innych takich przypadkach). Pierwszy raz popijałem yerbę z alkoholem podczas imprezy urodzinowej mojej bardzo bliskiej znajomej. Serdecznie pozdrawiam z miejsca Dominikę. Otóż jak wiadomo yerba pobudza ma w sobie dużą dawkę mateiny (coffeina w kawie mateina w mate i teina w herbacie) więc bawiłem się przednio i energii mi nie brakowało. Nie myslałem o skutkach ubocznych jakie może mieć zmieszanie alkoholu etylowego z tym związkiem... Na szczęście nic wielkiego się nie stało. Ba pijąc jak na kulturalnego Studenta podczas 18stki dość sporą liczbę kieliszków popijając mate byłem w stanie iść do pracy tego samego poranka bez bólu głowy, niestrawności i innych nieprzyjemności (nie licząc ogólnego niewyspania).

Także polecam każdemu kto chciał by w granicy rozsądku wypróbować Yerbę w taki lub inny pro-zdrowotny sposób.


K. Kaczorowski













środa, 25 czerwca 2014

Spacer myśli

Gorzki gryczany smak turla się
po kącikach ust
po koniuszku języka
po spragnionej wardze

Od nowa leniwie spoglądam
po pokoju otulonym w mrok
po skraju mej apatii
po nieudolnych próbach

Tak z wolna ale jednak idę
tam gdzie pójść muszę
tam gdzie czeka spokój
tam gdzie ukojenie zmysłów
na chwilę


25.06.14

piątek, 13 czerwca 2014

Na bezsenność

Lekarstwem na bezsenność
Wspólna kąpiel w promieniach Słońca
Wspólny prysznic w blasku Księżyca
Pocałunek w czoło na dobranoc

wtorek, 10 czerwca 2014

Jak sen

Przyjdę dziś skradając się do Ciebie...
Będę szeptać Ci do ucha to co chciałabyś usłyszeć.
Ty zaś będziesz śnić i spełniać się w swym świecie.
Pełnym marzeń, uniesień, przyjemności i spokoju ducha.
Będę słuchać bicia Twego serca do samego rana.
Będę czuć Twój oddech na mym policzku. 
Muskając opuszkami palców Twe delikatne włosy.
Będę napawać się szczęściem Twojego uśmiechu...
By wyjść bezszelestnie chwilę przed przebudzeniem
niezauważony 
Każdego dnia.

Kazimierz Kaczorowski 10.06.14r.

niedziela, 8 czerwca 2014

Wiosna pyli...

Taki nowy pomysł na utrudnienie interpretacji po przez wstawianie zdjęć mojego pisma.
 Pozdrawiam.
K.K.

środa, 28 maja 2014

Matko.


Sercem spojrzałem na Ciebie Matko.
Nie do końca Cię widziałem...

Serce otworzyłem na Ciebie Matko.
Nie do końca Cię kochałem...

Tobą serce chciałem wypełnić po brzegi.
Miejsca już w nim nie miałem...

Żyjąc w zakłamaniu Matko - bez Ciebie.
Serca nie posiadałem. 



wtorek, 27 maja 2014

Ta prawdziwa...

Jedno imię, tysiąc twarzy, tylko jedna prawdziwa.
Tak na prawdę nikt jej nie zna, nikt nie podziwia.
Nawet on nie jest pewny czy to ta właściwa...
Czy może jednak sztucznie eksponowana i fałszywa?
Tylko ona jedna zna siebie, choć nie do końca...
Bo często wystawia na szach króla choć może gońca.

On widział na jej policzku obojętność, radość i smutek.
Za każdym razem inaczej wymalowane, inaczej wykute.
Rankiem bez humoru, w południe przebudzona.
Wieczorem obojętna, w nocy podniecona.
Zmienna jak pogoda. Gdy letni monsun sił nabiera
by zmienić się w tajfun co wszystko zabiera.

Skrywa przed innymi to co jemu wyjawiła.
Przy nim nie raz rumieńcem się okryła
Jest jak księga z dziewięcioma pieczęciami
On bez problemu mógł by ją zniszczyć zranić
Zadać wiele bólu pozbawić przyjaciół wielu
Ona jest świadoma. On nie widzi w tym celu.

K. Kaczorowski 2012 (edytowany)
 

poniedziałek, 26 maja 2014

No. 223



Krzyk wyrwał ze spokojnego snu me ciało.
Otwarte oczy w wielkim osłupieniu.
Śledziły białe ściany, szpitalne łóżko,
Lodowate kafelki, które zmroziły mi stopy...
Albo coś co przypominało, że je kiedyś miałem.
Wciąż nie mogę uwierzyć, że tu trafiliśmy.
Inni, gorsi, wyjątkowo upośledzeni przez los...
Echo rozbrzmiało ponownie po pustym korytarzu
Celnie trafiło do pokoju numer 223.

 Kazimierz Kaczorowski ("Nowy świat", maj 2014)

czwartek, 22 maja 2014

Uczmy się kochać ludzi
Uczmy się szanować wybory
Czasami życie już się nudzi
Warto dobre uczucia wzbudzić
W każdym napotkanym człowieku
Nie ważne w jakim żyjemy wieku. 

wtorek, 20 maja 2014

niedziela, 18 maja 2014

Poranek ogrodnika

Kwaśny deszcz o poranku
uśmiech na twarzy ogrodnika
znika z przebudzeniem 

Kazimierz Kaczorowski
18.05.14
Haiku

środa, 14 maja 2014

Faktyczne opinie.

Dziś pogłoska o Panu w kulturalnych okularach
wielką wrzawę wywołała na portalach.
W prasie krajowej, która inne Fakty publikuje...
Śmierć komunisty rzecznik prasowy dementuje.
Pogrzeb na Powązkach już ustalony?
Jedno jest pewne. Nie liczy się zdanie żony...

Chwilowe zadowolenie

Miejsce pracy zapełnione
setką niepotrzebnych rzeczy
raz w tygodniu bije pustką
by nacieszyć oczy ładem.

wtorek, 13 maja 2014

Coś o mnie ważnego

Otwierając kartę męczyłem się z weną
za wiele myśli za mało chęci
Dzień za dniem nowe prespektywy
dziś nie napiszę nic sensownego

Kaziu zakochaj się.

Kaziu zakochaj się. 
Piosenkia jest dobra na wszystko.
Kabaret Starszych Panów
Zofia Kucówna

Może zdarzy się, że ktoś w kwiecie wieku zagląda tu i najdzie nostalgia. 

piątek, 9 maja 2014

Uczciwość popłaca.

              Któregoś dnia wybrałem się do mojej ulubionej piekarni po świeży krojony chlebek (bez konserwantów itp). Przeświadczony, że jego koszt nie przekracza sumy, którą sobie przygotowałem wchodzę do pomieszczenia wypełnionego zapachem świeżego pieczywa i podchodzę do lady.
- Dzień dobry. Po proszę zwykły krojony - z uśmiechem na twarzy wypowiedziałem swoją prośbę.
- Proszę bardzo. Dwa złote trzydzieści groszy.
- Oj byłem pewny, że kosztował 2.20. Mogę te 10 groszy przy okazji przynieść?
- Dobrze. Nie ma problemu.
- Dziękuje i do widzenia.
              No i dziś nadszedł dzień, że przechodziłem obok i przypomniałem sobie o tym i postanowiłem oddać te 10 groszy. Wchodzę do piekarni jak zwykle cudowny zapach pieczonego chleba zniewalał moje zmysły.
- Dzień dobry ja tylko tak przy okazji chciałem oddać 10 groszy.
 Zdziwiona pani ekspedientka wstała i z uśmiecham stwierdziła, że nie potrzebnie się fatygowałem.
- Ależ droga pani ja nie lubię mieć długów. Wie pani ileż to przyjemności sprawia mi spłacanie długów?
- Bardzo pan miły.
- Wie pani każdy człowiek powinien sobie wyryć w sercu kilka zasad dotyczących pieniędzy. Jedną z nich jest twierdzenie "zawsze spłacaj swoje długi".
      Jeszcze bardziej pod wrażeniem wypowiedzianych przeze mnie słów, pani ekspedientka zawinęła pączka w woreczek foliowy, który trzymała podczas rozmowy.
- To dla pana za pana uczciwość - powiedziała przesuwając w moją stronę słodkiego pączka.
  Z lekkim zdziwnieniem ale nadal z uśmiechem na buzi i w tym momencie jeszcze większym optymizmem przekazałem pani sprzedawczyni 20 groszy. Wydała mi resztę. Bardzo ładnie podziękowałem i pożegnałem się.
         Wychodząc z piekarni byłem jeszcze bardziej szczęśliwy niż bym przypuszczał, że będę. W dodatku ten gest. Warto wierzyć w dobroć ludzi. Uczciwość popłaca czasami z wielokrotnioną siłą.

Kazimierz Kaczorowski
9.05.2014

czwartek, 8 maja 2014

Prawdziwy strach.

Bezruch, oczodoły napełnione strachem.
Lęk przed samym sobą...
Nie to lęk przed wszystkim co zdolne do ruchu.
Kiedy ja leżę i krzyczę, lecz wokół cisza.
Świstu powietrza nie słychać nawet
Z ust mych osuszonych.
Jedyne co mogę to przewracać oczyma
W lewo, w prawo i krzyczę w duchu :
"Pomocy kochani Pomocy!"
Oni jednak przechodzą jak gdyby nigdy
Nic.


środa, 7 maja 2014

Pierwszy i ostatni raz

Dwa bieguny plus i minus
Czerń i biel dobro i zło
Splątane językami i ciężkim oddechem
Dwa bijące serca każde inny nadaje rytm
Jedno w sobie ma pełnię
W drugim pustkę pierwsze chce wypełnić
Splątane dłonie wijące się ciała
To chwila spełnienia i chwila radości
Cielesna przyjemność i rozkosz umysłu
Niepokój o poprawność tego co się stanie
Na bok konwenanse czas rzucić
Oddać się w pełni jednemu pragnieniu
Jak sukkub spijając ślinę z moich ust
Napełniasz się pokojem
Przesiąknięci sobą
Ten jeden jedyny
pierwszy i ostatni
raz
K. Kaczorowski
4.05.14

czwartek, 1 maja 2014

Mate

Gorycz w ustach
Smak niesamowity
Dzbanuszek rureczka 
Napar wyśmienity
Moc do kawy jest zrównana 
Pijąc wieczorkiem lepiej wstaje się też z rana.


Kazimierz Kaczorowski,
 1.05.14

czwartek, 13 lutego 2014

Dzień zakochanych...

Kochanie kupię Ci kwiaty bo Walentynki...
Słoneczko kupię Ci czekoladki bo Dzień Zakochanych
Zrobię Ci niespodziankę uszykuję relaksującą kąpiel
Uszykuję romantyczną kolację w tle będzie grać muzyka
Wszytko po to by mieć spokój przez 364 dni w roku.

środa, 15 stycznia 2014

Chcesz tego...

Chcesz tego choć przez konwenanse zakazane
Homogenia nie pisana nie pisane pojednanie
Cokolwiek myślisz oni powiedzą odwrotnie
Eliminacje dyskwalifikacje czekają dożywotnie
Szczęście odnajdujesz tylko w tej jednej myśli
Z nią zasypiasz z nią się budzisz czekasz aż się przyśni
Młodość mija Ty nadal z jednym nie spełnionym snem
Iluzje i ciemne sztuczki otoczenia mamią swym kolorem
Ludzie bliscy ludzie obcy zmagasz się z potworem
On tam siedzi czasem drzemie czasem się objawia
Siła tajemnicza drzemie w każdej komórce Twojego ciała
Cicho przyjmując złą nowinę do wiadomości
Inteligentnie wypierasz to co musisz ze swej świadomości.

piątek, 10 stycznia 2014

czwartek, 9 stycznia 2014

środa, 8 stycznia 2014

Lenistwo

Lenistwo jednym z siedmiu jest grzechem
Na przestrzeni wieków targało człowiekiem
Nie jedno imię nosiło nie jedno określenie
Jedno wielkie zniechęcenie
Apatia zmęczenie prokrastynacja
Nie uchroni się przed nią żadna nacja
Depresja czy nie poszanowanie pracy
Z tym można walczyć rodacy
Dla jednych grzech dla innych codzienność
Rozmyślajcie dalej ja idę spać bo popadłem w senność.