Ciasteczka

czwartek, 8 maja 2014

Prawdziwy strach.

Bezruch, oczodoły napełnione strachem.
Lęk przed samym sobą...
Nie to lęk przed wszystkim co zdolne do ruchu.
Kiedy ja leżę i krzyczę, lecz wokół cisza.
Świstu powietrza nie słychać nawet
Z ust mych osuszonych.
Jedyne co mogę to przewracać oczyma
W lewo, w prawo i krzyczę w duchu :
"Pomocy kochani Pomocy!"
Oni jednak przechodzą jak gdyby nigdy
Nic.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ano­nim jest tyl­ko wte­dy do­puszczal­ny, gdy piszący go rzeczy­wiście jest nikim.
- Stanisław Jerzy Lec