Otwarte oczy w wielkim osłupieniu.
Śledziły białe ściany, szpitalne łóżko,
Lodowate kafelki, które zmroziły mi stopy...
Albo coś co przypominało, że je kiedyś miałem.
Wciąż nie mogę uwierzyć, że tu trafiliśmy.
Inni, gorsi, wyjątkowo upośledzeni przez los...
Echo rozbrzmiało ponownie po pustym korytarzu
Celnie trafiło do pokoju numer 223.
Kazimierz Kaczorowski ("Nowy świat", maj 2014)
Bardzo podoba mi się w szczególności początek ;)
OdpowiedzUsuńhttp://zaklinaczka-slow.blogspot.com/?m=1