Ciasteczka

poniedziałek, 14 lipca 2014

Bez opamiętania

Odchodzimy i wracamy od tych chwil
Nie pamiętając własnych imion.
Uważając klęski za zwycięstwa
Popadamy w niedosyt i zakłamanie.

Jak latawiec czekamy na mocniejszy powiew,
Na chwilę zapomnienia, by pękła ta nić.
By wznieść się wysoko i daleko
bez opamiętania,
bez potrzebnej kontroli
By upaść w końcu w korony drzew.
I czekamy na wybawienie z tej samej dłoni,
z której tak pragnęliśmy się wyślizgnąć.


13.07.2014
Kazimierz Kaczorowski

2 komentarze:

Ano­nim jest tyl­ko wte­dy do­puszczal­ny, gdy piszący go rzeczy­wiście jest nikim.
- Stanisław Jerzy Lec