Ciasteczka

poniedziałek, 7 lipca 2014

Rozkoszując się czerwonym naparem...



Rozkoszując się czerwonym naparem postanowiłem napisać coś sensowniejszego. Niestety smak tytoniu nie polepsza smaku czerwonej herbaty zwanej Pu-erh, a nieświadomość? ... Doszukując się prawdy dowiedziałem się, że to co piję w tym momencie to nawet nie jest herbata i nie piję Pu-erh tylko Rooibos... Cóż to jest? O tym napiszę trochę niżej.
Siorbię od niedawna yerba mate (ostrokrzew paragwajski), a moja przygoda z herbatami i innymi naparami sięga już dekady. Jako młodzian bardzo zasmakowałem w herbatach smakowych z dodatkami gdyż miałem dość już zwykłej czarnej herbaty i wstrętnych fusów, do których podejście zmienia się z wiekiem i świadomością magii suszu.

Pierwsze herbaty zakupywałem z wielką ochotą w niepolskich sieciach dyskontowych typu Biedronka. Tu zakupiłem pierwszy raz zieloną herbatę z nutka cytryny jak i moją ulubioną czarną z dodatkiem bergamotki tzw Earl Grey.Jakież szaleństwo w moim podniebieniu wywołuje ta herbata.

Wracając do wspomnianej na samym początku Rooibos. Jest to czerwonokrzew pochodzący z czarnego kontynentu. Czerwonokrzew osiąga wysokość do 2 metrów, a jego liście są podobne do naszych zacnych igieł sosny (z których też można przyrządzać napary). Trzeba nadmienić że czerwonokrzew nie jest związany z rodziną herbat. Dzieli je nawet cały kontynent.

Nie będę rozpisywać się na temat tego jak działa i jakie składniki ma w sobie dany napar. Jeśli ktoś jest zainteresowany to odsyłam do lektury np tu: naturaherbaty lub polecam serdecznie kanał na YT Czajnikowy.pl.

Dziś natomiast chciał bym wrócić do yerby, z którą pierwszy raz spotkałem się rok temu.

Nie będę opisywać przygód związanych z tym naparem. Chciał bym się podzielić tylko z jednym bardzo dla mnie miłym doświadczeniem. Otóż picie Yerby minimalizuje lub zwalcza do zera kaca (możliwe że tak działa tylko na moją osobę, nie słyszałem o innych takich przypadkach). Pierwszy raz popijałem yerbę z alkoholem podczas imprezy urodzinowej mojej bardzo bliskiej znajomej. Serdecznie pozdrawiam z miejsca Dominikę. Otóż jak wiadomo yerba pobudza ma w sobie dużą dawkę mateiny (coffeina w kawie mateina w mate i teina w herbacie) więc bawiłem się przednio i energii mi nie brakowało. Nie myslałem o skutkach ubocznych jakie może mieć zmieszanie alkoholu etylowego z tym związkiem... Na szczęście nic wielkiego się nie stało. Ba pijąc jak na kulturalnego Studenta podczas 18stki dość sporą liczbę kieliszków popijając mate byłem w stanie iść do pracy tego samego poranka bez bólu głowy, niestrawności i innych nieprzyjemności (nie licząc ogólnego niewyspania).

Także polecam każdemu kto chciał by w granicy rozsądku wypróbować Yerbę w taki lub inny pro-zdrowotny sposób.


K. Kaczorowski













4 komentarze:

  1. Bardzo ciekawie opisałeś przygody z herbatą a powiem Ci że moja ukochana herbata to rooibos wiele ludzi nie wie o jej istnieniu uwielbiam tą herbatkę a do tego pożywna! miłego picia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz. Dziś piłęm w pracy rooibos i było to bardzo dobre gdyż dziś było bardzo ciepło a jak wiadomo ta herbata zatrzymuje wodę w organizmie :) A yerba raczej zmuszała by mnie do cogodzinnego odwiedzania toalety

      Usuń
    2. :) Yerba jest hmm dziwna ma specyficzny smak a spróbuj herbatki rooibos z pomarańczą z cynamonem rewelacja jest w biedronce mają kilka rodzajów chyba z dodatkiem miodu wanilii ale tamte mi nie przypadły do gusty najlepsza jest zwykła i ta z pomarańczą i cynamonem coś pysznego nie wiem jakie ty pijesz:)

      Usuń
    3. Już kiedyś piłęm ale chętnie wrócę do tego smaku. CZasami lubię eksperymenty. Z tego co pamiętam najgorsza herba jaką piłem to była jakaś zwykła liściasta zielona zakupiona za 4 zł 100gr. Nie opłaca się oszczędzać na herbacie :)

      Usuń

Ano­nim jest tyl­ko wte­dy do­puszczal­ny, gdy piszący go rzeczy­wiście jest nikim.
- Stanisław Jerzy Lec