Nie ma odwagi by zrobić do przodu krok
Mija od tego zdarzenia kolejny rok
Życie ubogie jak jej wdzięk osobisty
Tusz rozmazany na policzkach na dłoniach blizny
Nie poznała na swej drodze odpowiedniego mężczyzny
Nie warte zachodu otaczały ją twarze
Co dzień pozbawiały marzeń
Wampiry uczuciowe emocjonalne
Jej zachowanie przez to tak fatalne
Bessa od chwili załamania nerwowego
Lista życzeń trafiła do kanału ściekowego
Optymizm został za spalonym mostem
Pozostał tylko do twardych używek dostęp
Miała ostatnią szansę by przyjąć dłoń pomocną
Wybrała niewłaściwie ostatnią wyprawę nocną
Dawniej: "Poezja i przemyslenia młodego filozofa". Poświęcam tego bloga przede wszystkim mojej twórczości, poezji i przemyśleniom, lecz nie tylko. Blog będzie uzupełniany wszystkim co uznam za ciekawe i godne ukazania. Podziękowania dla ludzi, którzy zmotywowali mnie do tego kroku. Dziękuje za odwiedziny, za komentarze i miłe słowa i krytykę.
poniedziałek, 30 grudnia 2013
niedziela, 29 grudnia 2013
Niespełnione obowiązki
Niespełnione obowiązki kilka przykrych słów
Kłótnia goni kłótnie nie urywajmy sobie głów
Kilka błachych spraw kilka cięzkich dni
Przez to kilka obcych słów w środku sie tli
Jedno słowo za dużo tu czai się lawina
Moja wina moja wina moja błacha wina.
Kłótnia goni kłótnie nie urywajmy sobie głów
Kilka błachych spraw kilka cięzkich dni
Przez to kilka obcych słów w środku sie tli
Jedno słowo za dużo tu czai się lawina
Moja wina moja wina moja błacha wina.
piątek, 27 grudnia 2013
Nie chciała
Nie chciała słyszeć kłamstwa z jego ust
sama kłamała
Innego kochała po cichu
po nocach łkała
Emocje wzbierazły z każdym milczeniem
sprawy tuszowała
Kochać to przecież tak wiele
rady nie dawała
Łzy roniła przez własną głupotę
przyznać się nie chciała
Ani razu nie myślała by wyjawić prawdę
innych uprzedzała
Może właściwie może w jej osądach
ta druga osoba i tak sie dowiedziała
sama kłamała
Innego kochała po cichu
po nocach łkała
Emocje wzbierazły z każdym milczeniem
sprawy tuszowała
Kochać to przecież tak wiele
rady nie dawała
Łzy roniła przez własną głupotę
przyznać się nie chciała
Ani razu nie myślała by wyjawić prawdę
innych uprzedzała
Może właściwie może w jej osądach
ta druga osoba i tak sie dowiedziała
czwartek, 26 grudnia 2013
Wielka nadzieja w lepsze dziś...
Wielka nadzieja w lepsze dziś lepsze jutro
Pociąg rusza zostawia za sobą ślad wczorajszego dnia
Zostawia za sobą smugę wczorajszych marzeń
Pozostawione setki myśli setki pragnień gdzieś daleko
Za sobą z wiatrem z nurtem potoku pędem nieustannym
Teraz nowe myśli perspektywy krążą i kreują świat
Nowy świat lepszy niż wczorajszy bo ten własny
Nie dyktowany przez jednostki czy ugrupowania
Indywidualnie piąć się w górę mamy chęci
Egoistycznie spoglądając na ludzi chcemy
Altruizm przecież już tak nie modny taki stary
Nie liczymy godzin i dni tych straconych
Pragnienia ważniejsze stają się niż strach
Nie ważne są upadki powiedzą silni
Nie ważne są rany powiedzą wytrwali
Obelgi niesłusznie rzucane w naszą stronę
Mocniejszymi nas czynią i doświadczonymi
Bezkrytycznie przyjąć nie zdołamy fałszu
Prawda umacnia nas w sobie
Fałsz zakłóca współistnienie
Pociąg rusza zostawia za sobą ślad wczorajszego dnia
Zostawia za sobą smugę wczorajszych marzeń
Pozostawione setki myśli setki pragnień gdzieś daleko
Za sobą z wiatrem z nurtem potoku pędem nieustannym
Teraz nowe myśli perspektywy krążą i kreują świat
Nowy świat lepszy niż wczorajszy bo ten własny
Nie dyktowany przez jednostki czy ugrupowania
Indywidualnie piąć się w górę mamy chęci
Egoistycznie spoglądając na ludzi chcemy
Altruizm przecież już tak nie modny taki stary
Nie liczymy godzin i dni tych straconych
Pragnienia ważniejsze stają się niż strach
Nie ważne są upadki powiedzą silni
Nie ważne są rany powiedzą wytrwali
Obelgi niesłusznie rzucane w naszą stronę
Mocniejszymi nas czynią i doświadczonymi
Bezkrytycznie przyjąć nie zdołamy fałszu
Prawda umacnia nas w sobie
Fałsz zakłóca współistnienie
Kazimierz Kaczorowski 26.12.2013
sobota, 14 grudnia 2013
Na ostatnią chwilę...
Siedzi Student nad projektami bo gonią go terminy.
Zarywa noce z własnej w sumie winy.
Na dzień przed oddaniem wszystko dopina.
Pomyślał Student - Prześpię się chwilę... O budziku zapomina.
Kazimierz Kaczorowski 12.12.13
Tak to już bywa w studenckich realiach, kawa nie przespane noce zawalone projektami przez niekonsekwentną pracę w środku semestru. Większość z własnej winy. Bo jakim byłbym nikczemnym człowiekiem gdybym stwierdził że to przez przyjaciół i pracę... Nie polecam zostawiać nic na ostatnią godzinę. Warto prowadzić regularny tryb życia, unormować sobie sen w stosunku do dnia pracy. Prowadzić przynajmniej terminarz i planować to co ma się do zrobienia w najbliższym czasie i rozplanować to w czasie w taki sposób by dopiąć wszystko nie w dniu zdania, nie na dzień przed lecz jak najszybciej. Potwierdzam i polecam.
KK
czwartek, 12 grudnia 2013
Nie od wczoraj kochała się w jednym z bajkopisarzy
Tyle kłamstw i historii widziała na jego twarzy
Nie wierzyła w to choć bardzo tego chciała
By złączyły się ich serca a nie tylko ciała
On traktował ją jak dodatkowy przypływ gotówki
Sam nie wydał na nią złamanej złotówki
Desperacka chęć miłości była chora
Nie liczy się już dla niej to co było wczoraj
Jutro nie nadejdzie dziś jest skończone
Ona znalazła innego on nie pojmie żadnej za żonę
wtorek, 10 grudnia 2013
Przesiąknięty
Przesiąknięty dobrą radą altruista
Niepoprawny antydepresant optymista
Nazwany Aniołem raz dla żartów raz poważnie
Z czystym sercem choć dziwnymi pomysłami przeważnie
Napełniony uczuciem ciepłym jak jądro Ziemi
Ma wady jak każdy obiecuje że je zmieni
poniedziałek, 9 grudnia 2013
Blade lica
Piękne oczy uśmiech szczery blade lica
Toż to nie jest zakonnica
Toż to nie jest zakonnica
Kocie ruchy zgrabne ciało
Dla mężczyzny to nie mało
Wzrok skupiony na jej wdziękach
Myśli są już w innych rękach
Nie pomyślisz że to zguba
Kiedy spotkasz gdzieś Sukkuba
niedziela, 8 grudnia 2013
Kwiat
Piękny młody kwiat wczoraj uśmiechał się radośnie
Nie pomyślał by nikt że na rosiczkę wyrośnie
Kazimierz Kaczorowski 8.12.13
Nie widzisz go...
Nie widzisz go, a masz na wyciągnięcie dłoni.
Szukasz w oddali, a plącze się pod nogami.
Jeden sen, jedna noc,jedna chwila,jeden dzień.
Uśmiech na twarzy, wyjrzy słońce niknie każdy cień.
Subskrybuj:
Posty (Atom)