Ciasteczka

wtorek, 13 listopada 2018

Coś się kończy, coś się zaczyna...

Kiedy już zapadłaś w niepamięć
Oczy zamknęłaś choć były otwarte
Rysowałem w pamięci zdarzenie
Tętniące niezrozumieniem

Alkohol wypłukał zahamowania
Resztki rozumu i zimną krew
Zaszklone oczy i mokre szkło
Endorfiny i twarz w pełni księżyca

Po co Ci to
Łez niezapamiętana chwila
Agonia chwilowa w ekstazie
Czerwień w lustrach odbita
Zawinięte w rulon pościele
Encyklopedia niedomówień

Minąć się z rzeczywistością
Musnąć suchym kącikiem ust
Usilnie szukając bliskości
Szadź na drewnianych okiennicach
Kominek przygaszony doszczętnie
Adele przywitała nietaktownie
Na głośniku nowego smartfona
Era Wodnika przed Tobą.

K.K 6.11.2018

środa, 7 listopada 2018

Spowiedź ogrodnika

Kiedyś fascynowały mnie pierwiosnki
Przebiśniegi  kaczeńce czy bratki
Niewielkie delikatne piękne w prostocie
Miały w sobie to co doceniałem

Przeminęło to z czasem beztroskim
A niegdyś jeszcze pieliłem rabatki
Przynosiłem do domu ich krocie
Choć zrywać często nie chciałem

Dziś już tylko te z charakterem
Krwistoczerwienią się w ogrodzie
Czekają aż rznąć będę z iskrą w oczach
I pożądaniem dotykać ich płatków

Za każdym razem z drżeniem dłoni
Nienasycony chwycę za łodygi
Narzędziem ostrym śmierć małą przyniosę
Lecz i one ślad zostawią kolczasty

niedziela, 14 października 2018

Wysyłałem od lat sygnały
Jak plamy na słońcu
Niedostrzegane gołym okiem

Choć różnymi ścieżkami podążałem
Ta sama droga przebyta
Innych śladów brak

Me dłonie sięgały w dal
Podnosiły wspierały
Niedocenione odciskami

Już nie wypatruję waszych brwi
Opuściłem galaktykę złudzeń
Pędzę przed siebie

Kosmiczny pył.

niedziela, 7 stycznia 2018

...

Przychodzisz do mnie
Zmieniasz moje życie
Widzę Cię w półmroku
W rogu ściany na suficie
Leżąc na wznak
Przesuwając wzrokiem

Śledzę Twój ruch postępujący
Choć już dawno zapuściłaś korzenie
W odmętach mej świadomości
Przyduszasz mnie jak kamienie
Nie pozwalasz mi wstać
Nie widzę w tym sensu

Jak paralityk na noszach
Wypatruję tych co poniosą
Czekam na uzdrowienie
Niech chwycą za tragi w górę uniosą
Zabiorą do sensu mego istnienia.

K.Kaczorowski
6.01.2018

czwartek, 4 stycznia 2018

Herbata dla niej.

Kiedy przychodzisz po odpoczynek
Nie mówię wiele, bo ciszy potrzebujesz.
Ulubione kapcie zakładam na  Twe stopy.
Myślisz, że zaparzam Ci tylko herbatę...

Filtruję czystą wodę
By za twarda nie była.
Herbatę szeptami muskam
By esencję swą puściła.

Dosładzam napar cejloński
Komplementami dla Ciebie.
Żeś słodka i piękna,
Że żyć bez Ciebie nie zdołam,
Że z Tobą miło spędzać mi czas.

Kilka minut zaledwie
Mam na cały rytuał.

Lecz starannie 
Każde słowo dobieram.

Podaję Ci filiżankę 
Pełną siebie.

K.Kaczorowski. 4.01.2018