Ciasteczka

środa, 15 lipca 2015

Rooibosowe szaleństwo...

Rooibosowe szaleństwo czyli czerwono mi.

Od dawna nie publikowałem ... czegokolwiek. Dziś postanowiłem przerwać ciszę i podzielić się z wami doznaniami.(Post zawiera nieodpłatne lokowanie produktu) 


Wybrałem się dziś na przejażdżkę rowerem. Po drodze wpadłem na pomysł by kupić jakieś owoce bo witamin nigdy dość... Wstępując do sklepu dyskontowego, którego nazwy nie wymienię zauważyłem "promocję" na Rooibosa.( Dla niezorientowanych co to jest rooibos polecam dawniejszy wpis herbaciany: herbata.) Nie był bym sobą gdybym z takiej okazji nie skorzystał... Za trzy opakowania "Herbaty ziołowej ekspresowej aromatyzowanej" zapłaciłem 6 zł bez trzech groszy. 
Tak wygląda mój zakup plus zwykły Rooibos bez dodatków, który od dawna ma swoje miejsce w mojej szafie:

Jak widać na załączonym zdjęciu nowe nabytki to:
  • Rooibos karmel
  • Rooibos ze skórką pomarańczy i słodkim cynamonem
  • Rooibos wanilia z Madagaskaru i miód
Czas na degustację i opis :

Karmel
aromat: słodki, wyczuwalny karmelowy, bardzo intensywny
smak: słodki,  smak czerwonokrzewu z lekką nutą karmelu jak dla mnie bez szaleństwa 
Skórka pomarańczy i słodki cynamon
aromat: intensywny pomarańczowy z nutką cynamonu bardzo przyjemny 
smak: o dziwo kubki smakowe rozpoznają skórkę pomarańczy cynamon nie wyczuwalny.

Wanilia z Madagaskaru i miód:
aromat: delikatny, zmysłowy, wyczuwalna nuta miodu i szczypta wanilii, lekka nuta karmelowa
smak: smak czerwonokrzewu bez większych doznań smakowych

Oceniając te trzy nowe nabytki starałem się brać pod uwagę wszystkie aspekty (smak, aromat i cenę). Cena świadczy o jakości więc wiedziałem, że nie ma co spodziewać się szału. Lecz bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie druga opisywana pozycja. Pomarańcza ma tu przewagę i jest moim numer 1. Zaraz po niej jest wanilia i miód następnie karmel. 

Dodam, że mam jeszcze czerwonokrzew z miętą innej firmy. Jeśli brałbym pod uwagę jeszcze tę próbkę znalazła by się przed karmelem. 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ano­nim jest tyl­ko wte­dy do­puszczal­ny, gdy piszący go rzeczy­wiście jest nikim.
- Stanisław Jerzy Lec