Ciasteczka

piątek, 23 stycznia 2015

Rybo!

Rybo! Ja bym Cię mógł jeść każdego dnia...
Boś smaczna, zdrowa, pełna aromatu.
Śledziu, Dorszu czy Makrelo
Zajadałbym się samotnie i z gośćmi.
Lecz nie mogę kochane z prostego powodu...
Dławię się krztuszę waszymi ośćmi.
Bo gdzieś tam z dziecka pozostaje przeczulenie.
I grdyka ściska łzawię i kaszlę...
Więc na nic kobiety uparte mówienie:
"Kochany proszę zjedz śledzia na maśle."

Kazimierz Kaczorowski
dnia 23 stycznia 2015r

1 komentarz:

  1. Żartobliwie... Bardzo miło. Spodobało mi się to. Sposób prowadzenia bloga także.

    Nienawidzę jeść ryb (taki mój znak zodiaku). Poprawię się w tej własnej hipokryzji, że przez gardło przecisnę tylko śledzia w śmietanie do 4 razy na rok maksymalnie. Bez ości. :)

    Pozdrawiam!

    falsyfikacjonizm.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Ano­nim jest tyl­ko wte­dy do­puszczal­ny, gdy piszący go rzeczy­wiście jest nikim.
- Stanisław Jerzy Lec