Babie lato rosą przesączone
Idą na bój oczy przemęczone
Sielanka minęła koniec hucznych swawoli
Umysły dawką wiedzy a ciało kawą czas zadowolić
Bo wróg nie jeden za rogiem się kryje
Trzeba nam nadwyrężać głowy i szyje
Pod gradobiciem pytań, milion w rozumie
Tu wykładowca naszego bólu nie czuje
Już zna te sztuczki przekręty sposoby
Nie interesują go nie przespane doby
Więc walczmy póki starczy nam sił o jutrzejszy dzień
Niech nie zaprzepaści nam życia sesji poprawkowej zły cień.
Bardzo ciekawy i z humorem napisany wiersz.
OdpowiedzUsuńDziękuję Pani Hanno. Taki bardzo spontaniczny na dobry początek września i nowego roku akademickiego. Choć nowy rok akademicki bardzo niepewny.
Usuń