Wysyłałem od lat sygnały
Jak plamy na słońcu
Niedostrzegane gołym okiem
Choć różnymi ścieżkami podążałem
Ta sama droga przebyta
Innych śladów brak
Me dłonie sięgały w dal
Podnosiły wspierały
Niedocenione odciskami
Już nie wypatruję waszych brwi
Opuściłem galaktykę złudzeń
Pędzę przed siebie
Kosmiczny pył.